Brak produktów
Brakuje 149,00 zł do promocji: DARMOWEJ DOSTAWY.
01001554
24 godziny + czas dostawy
24 godziny
Ostatnie egzemplarze!
Data dostępności
Zdrowie na talerzu
Zdrowie na talerzu to okraszona poczuciem humoru i przyprawiona kulinarnymi ciekawostkami pozycja dla miłośników kuchni.Odbiorca: :
* Pola wymagane
lub Anuluj
EAN | 9788373773196 |
ISBN | 978-83-7377-319-6 |
Oprawa | miękka |
Patronat medialny
Moja przygoda ze Zdrowiem na talerzu rozpoczęła się już jakiś czas temu; stare porzekadło głosi, że mądry Polak po szkodzie i w moim przypadku potwierdziło się to w 100%; w trakcie studiów wzięłyśmy, wraz z moją najserdeczniejszą koleżanką i papużką nierozłączką, urlopy dziekańskie i udałyśmy się, jak wielu naszych rodaków, za granicę w celach zarobkowych; ja trafiłam na zbiory truskawek w Holandii, a później opiekowałam się osobami starszymi; koleżanka trafiła natomiast do pracy w hurtowni mrożonek w Norwegii; nie widziałyśmy się równo 6 miesięcy i jakież było nasze zdziwienie, gdy po pół roku ujrzałyśmy siebie wzajemnie! Nie wiem, która była bardziej zszokowana! Zawsze byłam raczej szczupłą osobą i jakoś mi to nie przeszkadzało i gdy zaczęłam pośród upałów chudnąć to, szczerze mówiąc, początkowo nawet się cieszyłam; słyszałam różne opowieści o zagranicznym jedzeniu i bardziej obawiałam się, że wrócę do kraju raczej ze zbędnymi kilogramami, niż z niedowagą; nic bardziej mylnego! Miesiące wyczerpującej pracy od świtu do zmierzchu, konserwowa żywność i śmieciowe żarcie zrobiły swoje; po powrocie do kraju okazało się, że schudłam 11 kg! Gdy mama zobaczyła mnie po powrocie to się w drzwiach rozpłakała! Przy wzroście 169 cm ważyłam 39 kg! Oczywiście nie pozostało to bez wpływu na moje zdrowie ? anemie, mdłości, permanentne sińce; musiałam wziąć się siebie, żeby nie było gorzej; z moją serdeczną koleżanką, o ironio losu, wcale nie było lepiej! Podczas gdy ja nikłam w oczach ? ona tyła na potęgę! Zawsze musiała bardzo się starać, żeby utrzymać linię w normie, ale w kraju prowadziła aktywny tryb, przy wypracowaniu odpowiednich nawyków żywieniowych, więc udawało się jej to! Niestety siedząca praca i stołówka pracownicza serwująca tłuste potrawy zrobiły swoje ? przytyła niemalże tyle, i ja schudłam! Podczas spotkania musiałyśmy wyglądać jak żeńskie odpowiedniki Flipa i Flapa! Postanowiłyśmy wziąć się za siebie! Koleżanka wypisała parę książek o dietach cud i o zdrowym żywieniu, ale spośród wszystkich tych ofert najbardziej kompetentną okazała się publikacja Anny Bogackiej. To dzięki tej książce każda z nas była w stanie zapanować ponownie nad swoim ciałem. Najpierw zaczęłyśmy ostrożnie ? wypróbowałyśmy parę przepisów przygotowanych przez autorkę i musze powiedzieć, że już po pierwszych wiedziałyśmy, że idziemy w dobrym kierunku! Zaczęłyśmy więc sukcesywnie wprowadzać rady autorki w nasze życie; nauczyłyśmy się odnajdywać zdrową żywność na półkach sklepowych i opanowałyśmy nawet trudną sztukę odczytywania etykiet pełnych słupków z wszystkomającym ?E-Ileś-tam? w roli głównej. Po jakimś czasie cała rodzina zaczęła komponować swój jadłospis kierując się radami autorki!
Jeżeli chcecie podreperować swoje zdrowie i zatroszczyć się o komfort tak fizyczny jak i psychiczny ? jest to propozycja dla was! Nieważne też czy zmagasz się z nadwagą, czy niedowagą, cierpisz na niestrawność czy na anemię ? w książce na pewno znajdziesz odpowiedź na nurtujące Cię pytania i tak ułożysz swój jadłospis, że na pewno dopasujesz go do swoich oczekiwań. POLECAM!!!